Widząc tę kiełbasę przypomniałem sobie, że nie jadłem już trzy dni, że jeszcze wczoraj wygrzebywałem z ziemi rozsypane ziarna kukurydzy, że ścinałem scyzorykiem żółty mlecz i pędy lebiody, że zjedliśmy z chłopakami prawie całą łąkę przylegającą do okopu.<br> A kiedy po tej zjedzonej w nadmiarze trawie, po piątym ataku na bagnety, próbowałem zasnąć, czułem, jak żołądek sam siebie trawi poruszając się we mnie leniwie jak zwierzę, jak wprawiony w ruch żarnówką młyński kamień mielący sam siebie.<br> <page nr=39><br> Wziąłem z jej rąk kiełbasę i usiadłem z powrotem na trawie, i jadłem dławiąc się ledwie przeżutymi kęsami, i krztusząc się od napływającej ciągle śliny