niespodziewarue zjawiła się tam pani Kawrygina i oświadezyła, że Aliosza uciekł z domu i przepadł bez wieści.<br><br><tit> 7. WIELKA BURZA</><br><br>W kilka dni potem, wczesnym rankiem, gdyśmy jeszcze spali, wrócił ojciec z Moskwy. Zebraliśmy się w jadalnynm pokoju, gdzie wypakowywał przywiezione podarunki. Dostałem czarnoksięską latarnię z przezroczami i dużego nakręcanego bąka, który buczał i grał jak orkiestra. Każdy coś dostał, nie wyłączając panny Kazimiery i Tekli. A Gawrile przypadł w udziale scyzoryk, który zawierał nie tylko stalowe ostrza, ale nadto maleńkie nożyczki, świderek, korkaciąg i różne inne przyrządy o nieznanym przeznaczeniu. Odtąd marzyłem o takim scyzoryku, ale naprzód przez długi czas