Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
musi trzymać się uparcie torów. Może po prostu bestia zeskoczyć z nich i pogonić nas jak jasna cholera. Oczywiście musi mieć na to pisemną zgodę ministerstwa kolei.
Fale - szklane domy na niewidocznych kółkach. Jadące w ogłupiałą nieskończoność z prędkością odbierającą wiarę w rzeczy realne.
Cierpię. Nie znoszę z natury chaosu, bałaganu, rozsypanych kasz, cukru, budyni, jestem torturowany przez ocean w dwójnasób. Nie myłem się od tygodnia. Nie należy jednak zapominać, że zdrowo zlało mnie nieskończoną ilość razy.
Dzień za dniem, noc za nocą - wciąż pod wiatr, wciąż na wschód. Wydaje mi się, że "Nord" nie zasłużyła sobie na taką pogodę. My
musi trzymać się uparcie torów. Może po prostu bestia zeskoczyć z nich i pogonić nas jak jasna cholera. Oczywiście musi mieć na to pisemną zgodę ministerstwa kolei.<br> Fale - szklane domy na niewidocznych kółkach. Jadące w ogłupiałą nieskończoność z prędkością odbierającą wiarę w rzeczy realne.<br> Cierpię. Nie znoszę z natury chaosu, bałaganu, rozsypanych kasz, cukru, budyni, jestem torturowany przez ocean w dwójnasób. Nie myłem się od tygodnia. Nie należy jednak zapominać, że zdrowo zlało mnie nieskończoną ilość razy.<br> Dzień za dniem, noc za nocą - wciąż pod wiatr, wciąż na wschód. Wydaje mi się, że "Nord" nie zasłużyła sobie na taką pogodę. My
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego