mostu państw, co prawda nie wrogich i do pewnego stopnia nawet sprzymierzonych, ale bądź co bądź odrębnych.<br>Za przykładem Wasi wymuskany granatowy kamelocik również opuszcza karabin i opiera się nonszalancko o lufę. Chciałoby się zapalić papierosa, ale nie można - na warcie!<br>I dwaj szesnastoletni chłopcy wsparci na karabinach, tyłem do balustrady, patrzą statecznie w przestrzeń: dwóch ołowianych żołnierzyków na tekturowym moście na tle kunsztownej papierowej dekoracji, przypominającej do złudzenia Paryż dorosłych <page nr=145>.<br>- Co to u was był wczoraj za harmider i strzelanina? - rzuca mimochodem granatowy kamelocik, nie gardzący krótką żołnierską pogawędką.<br>- E, nic, głupstwo - odpowiada po francusku Wasia, podkreślając intonacją, że nawet