Bo dlaczego właśnie z niej zakpiono? Czemu nie mogła być taka jak inne, te szczęśliwe, szczupłe, długonogie kobiety? I czemu, czemu! nie było wiadomo, kogo za to należy pociągnąć do odpowiedzialności?<br>Skoro tak bardzo różniła się od innych kobiet, nie potrafiła sobie wyobrazić innej przyczyny niż ta, którą podsuwało owo banalne, chrześcijańskie zdanie - że "z pewnością" czymś zawiniła. Nie wobec jakiegoś konkretnego człowieka ani rodziców, ani swojego miejsca pracy. Przecież już urodziła się z nadmierną skłonnością do tycia. A zatem, jeżeli była winna, musiała zrobić coś strasznego przed urodzeniem! Takie było jedyne logiczne uzasadnienie jej stanu. Ale o tym prawdopodobnym, strasznym