Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
w południe i o północy Penge Afra obchodził wały Gorczem trzy razy. Tak jakby okrążał całą władaną przez siebie krainę, biorąc ją w posiadanie. Za banem szedł jego syn ze związanymi na plecach rękoma, a dalej żołnierze w paradnych strojach przybocznej straży. Obchodzili wał szybko. W niektórych miejscach blanki sięgały banowi do ramion, od strony rzeki były znacznie niższe.
Doron uważnie obserwował całą ceremonię. Musiał zapamiętać każdy jej szczegół.
Drzewa dały mu odpowiedź.
*
Las kończył się, ustępując miejsca równinie pól. Co roku zostawiano odłogiem szmat ziemi, w zamian za to trzebiąc pod przyszłe uprawy takiej samej wielkości kawał puszczy. Cała wieś
w południe i o północy Penge Afra obchodził wały Gorczem trzy razy. Tak jakby okrążał całą władaną przez siebie krainę, biorąc ją w posiadanie. Za &lt;orig&gt;banem&lt;/&gt; szedł jego syn ze związanymi na plecach rękoma, a dalej żołnierze w paradnych strojach przybocznej straży. Obchodzili wał szybko. W niektórych miejscach blanki sięgały &lt;orig&gt;banowi&lt;/&gt; do ramion, od strony rzeki były znacznie niższe.<br>Doron uważnie obserwował całą ceremonię. Musiał zapamiętać każdy jej szczegół.<br>Drzewa dały mu odpowiedź.<br>*<br>Las kończył się, ustępując miejsca równinie pól. Co roku zostawiano odłogiem szmat ziemi, w zamian za to trzebiąc pod przyszłe uprawy takiej samej wielkości kawał puszczy. Cała wieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego