Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
tego też wziął swoje przezwisko. Gdy padał, trudno było nie usłyszeć.
Frajerki parsknęły śmiechem i zaraz umilkły. Grucha podnosił się wolno, one zaś czekały na karę za niestosowną wesołość. Lecz Grucha zawiódł ich oczekiwania. Nasze też. Nie sprawdził, która to najgłośniej się śmiała. Zaczął znowu krążyć między nimi, łagodny jak baranek.
- Chłopców potraktowałby inaczej - zauważył Irek.
- No, chociaż tyle wiesz o życiu - odrzekłam.
- Kiedyś był niezłym sportowcem. Mój ojciec go znał.
- Sportowcem, może - zgodziłam się.
- Nie lubisz takich facetów?
- Śmieszą mnie - wyjaśniłam.
- Chyba nie tylko - powiedział. - Przyglądając się, nie miałaś rozbawionej miny.
- Pewnie tęskniłam właśnie za autorytetem w szkole - odrzekłam ironicznie
tego też wziął swoje przezwisko. Gdy padał, trudno było nie usłyszeć.<br>Frajerki parsknęły śmiechem i zaraz umilkły. Grucha podnosił się wolno, one zaś czekały na karę za niestosowną wesołość. Lecz Grucha zawiódł ich oczekiwania. Nasze też. Nie sprawdził, która to najgłośniej się śmiała. Zaczął znowu krążyć między nimi, łagodny jak baranek.<br>- Chłopców potraktowałby inaczej - zauważył Irek.<br>- No, chociaż tyle wiesz o życiu - odrzekłam.<br>- Kiedyś był niezłym sportowcem. Mój ojciec go znał.<br>- Sportowcem, może - zgodziłam się.<br>- Nie lubisz takich facetów?<br>- Śmieszą mnie - wyjaśniłam.<br>- Chyba nie tylko - powiedział. - Przyglądając się, nie miałaś rozbawionej miny.<br>- Pewnie tęskniłam właśnie za autorytetem w szkole - odrzekłam ironicznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego