Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
i Cyganie gdzieś przezornie znikli, pachołkowie udawali bardzo zajętych. Skutek był taki, że Wolfher Stercza musiał powtórzyć zadane pytanie.
- Pytałem - zagrzmiał z wysokości siodła - czyście widzieli młodzika, odpowiadającego opisowi. Czy był lub jest tu taki? Może ktoś wreszcie zechce mi odpowiedzieć? Hę? Czyście, zaraza na was, pogłuchli?
Kuno Wittram wypluł baranią kostkę wprost pod kopyta Sterczowego konia. Drugi rycerz wytarł palce o wapenrok, spojrzał na Wolfhera i znacząco obrócił pas z mieczem. Schoenfeld, nie podnosząc wzroku, zabulgotał przez swoją słomkę.
Podjechał Rotkirch, po chwili dołączył Dieter Haxt. Obaj przecząco pokręcili głowami pod pytającymi spojrzeniami Wolfhera i Morolda. Wittich zaklął.
- Kto widział
i Cyganie gdzieś przezornie znikli, pachołkowie udawali bardzo zajętych. Skutek był taki, że Wolfher Stercza musiał powtórzyć zadane pytanie. <br>- Pytałem - zagrzmiał z wysokości siodła - czyście widzieli młodzika, odpowiadającego opisowi. Czy był lub jest tu taki? Może ktoś wreszcie zechce mi odpowiedzieć? Hę? Czyście, zaraza na was, pogłuchli?<br>Kuno Wittram wypluł baranią kostkę wprost pod kopyta Sterczowego konia. Drugi rycerz wytarł palce o wapenrok, spojrzał na Wolfhera i znacząco obrócił pas z mieczem. Schoenfeld, nie podnosząc wzroku, zabulgotał przez swoją słomkę.<br>Podjechał Rotkirch, po chwili dołączył Dieter Haxt. Obaj przecząco pokręcili głowami pod pytającymi spojrzeniami Wolfhera i Morolda. Wittich zaklął. <br>- Kto widział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego