Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
sobie Kraków, potem Cieszyn, potem mamrocząc pod nosem ustaliłam, że musiałabym się posługiwać południkiem numer sto dwadzieścia dwa i równoleżnikiem W jak Wanda, ale przy sprecyzowaniu ilości metrów napotkałam trudności, bo sama dobrze nie pamiętałam, gdzie te groty leżą. Uspokoiłam się w kwestii grot, przeniosłam się w Rodopy, moim zdaniem bardzo dobre do chowania rozmaitych rzeczy, z wielką uwagą przejechałam nosem po wszystkich greckich wyspach, lekceważąco potraktowałam Alpy, obejrzałam Pireneje i opuściłam Europę. Miałam nadzieję, że przy Pirenejach nic mi nie błysnęło ani w oku, ani nigdzie.
- Dość! - powiedział nagle, kiedy z szalonym zajęciem badałam Kordyliery. - Wiesz już, gdzie są moje pieniądze
sobie Kraków, potem Cieszyn, potem mamrocząc pod nosem ustaliłam, że musiałabym się posługiwać południkiem numer sto dwadzieścia dwa i równoleżnikiem W jak Wanda, ale przy sprecyzowaniu ilości metrów napotkałam trudności, bo sama dobrze nie pamiętałam, gdzie te groty leżą. Uspokoiłam się w kwestii grot, przeniosłam się w Rodopy, moim zdaniem bardzo dobre do chowania rozmaitych rzeczy, z wielką uwagą przejechałam nosem po wszystkich greckich wyspach, lekceważąco potraktowałam Alpy, obejrzałam Pireneje i opuściłam Europę. Miałam nadzieję, że przy Pirenejach nic mi nie błysnęło ani w oku, ani nigdzie.<br>- Dość! - powiedział nagle, kiedy z szalonym zajęciem badałam Kordyliery. - Wiesz już, gdzie są moje pieniądze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego