Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o rodzinie, opowiadanie dowcipów
Rok powstania: 2001
lat, to już takie dziewuchy, że hej. No.
Bardziej dorosłe niż teraz?
No tak, wszystko to rozwinięta młodzież była. No a też miałem taką przygodę, że taki obóz prowadziłem. Stu chłopów było z ministerstwa z ministerstwa to mnie tam ulokowali w Michalinie pod Otwockiem, tam prowadziłem ten obóz. No i bardzo dobrze mi się to udało. Później tak się zżyłem z tymi chłopakami, no bo ja miałem dwadzieścia lat, a chłopaki, uczniowie prawie w moim wieku byli. Koledzy wszystko. Że jak odpływał Batory, to mnie pierwszy raz w oczach łzy stanęły, bo skandowali moje nazwisko. Stu chłopów to jednak jak na takim
lat, to już takie dziewuchy, że hej. No.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Bardziej dorosłe niż teraz?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;&lt;gap&gt; No tak, wszystko to rozwinięta młodzież była. No a &lt;gap&gt; też miałem taką przygodę, że taki obóz prowadziłem. Stu chłopów było z ministerstwa &lt;vocal desc="yyy"&gt; z ministerstwa &lt;gap&gt; to mnie tam ulokowali w &lt;name type="place"&gt;Michalinie pod Otwockiem&lt;/&gt;, tam prowadziłem ten obóz. No i bardzo dobrze mi się to udało. Później tak się zżyłem z tymi chłopakami, no bo ja miałem dwadzieścia lat, a chłopaki, uczniowie prawie w moim wieku byli. Koledzy wszystko. Że jak odpływał &lt;name type="tit"&gt;Batory&lt;/&gt;, to mnie pierwszy raz w oczach łzy stanęły, bo skandowali moje nazwisko. Stu chłopów to jednak jak na takim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego