Janina będzie się znów<br>gniewała..."<br> Zaraz też zaczął się zastanawiać, czy otrzyma karę. Nieoczekiwanie<br>wzrok jego zatrzymał się na zielonych krzewach.<br> "Ha, skoro los doradził mi udać się na spacer, niech więc wyjaśni<br>teraz niepewność" - zadecydował i natychmiast zerwał małą gałązkę.<br>Obrywając listek po listku, powtarzał:<br> "Będzie kara, nie będzie, będzie, nie będzie..."<br> Zrobiło mu się weselej na duszy, gdy rzucał na ziemię ostatni listek.<br>Mówił on, że kary nie będzie. Z kolei zaczął rozważać, dlaczego miałaby<br>go ominąć? Przecież ciotka zwracała wielką uwagę na punktualne<br>przychodzenie ze szkoły.<br> "Może ciotkę rozbolała głowa? - monologował. - Jeżeli położyła się do<br>łóżka, to mogę nie otrzymać