mamy teraz do czynienia.<br>Zdaniem Janusza Lewandowskiego, wicedyrektora Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, spadek popytu wewnętrznego, będący skutkiem narastania długu publicznego, nie przysporzy rządzącym politycznej popularności. Lewandowski uważa jednak, że sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna. Jeśli sprawdzą się prognozy przewidujące w drugim półroczu poprawę relacji między wpływami i wydatkami, nie będzie powodu do nadzwyczajnych ruchów. Działania Ministerstwa Finansów, które operując akcyzą, uruchamia krótkookresowe instrumenty fiskalne, są wystarczające, choć na pewno niepopularne i nie przysparzają rządowi zwolenników. Prof. Dariusz Rosati, członek Rady Polityki Pieniężnej, nie podziela ostrożnego optymizmu Lewandowskiego. Uważa, że przekroczenie zakładanego na ten rok deficytu budżetowego grozi podwyżką stóp procentowych wskutek