Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
władzą. Chłopak zaplątał się w nogawki spodni i patrzył wokół bezradnie. Radca wiele razy był w burdelowych numerach i znał doskonale spłoszony wzrok klientów, których zawiodła męskość.
- Co jest, Willy? - rozległy się krzyki za oknem. - Tak ją ostro rżniesz, że ściany pękają?
Po tych słowach gruchnął śmiech, przerywany czkawką i beknięciami.
- To moi koledzy - chłopak wciskał zbyt małe buty i z każdą chwilą stawał się trzeźwiejszy. - Zrobili mi prezent. Opłacili dziewczynę, a ja nie mogę. Za dużo wypiłem.
- Ile masz lat? - zapytał go Mock, siadając na łóżku obok Mitzi.
- Siedemnaście.
- Chodzisz do gimnazjum?
- Nie - odparł chłopak i włożył marynarkę. Chwiał się
władzą. Chłopak zaplątał się w nogawki spodni i patrzył wokół bezradnie. Radca wiele razy był w burdelowych numerach i znał doskonale spłoszony wzrok klientów, których zawiodła męskość.<br>- Co jest, Willy? - rozległy się krzyki za oknem. - Tak ją ostro rżniesz, że ściany pękają?<br>Po tych słowach gruchnął śmiech, przerywany czkawką i beknięciami.<br>- To moi koledzy - chłopak wciskał zbyt małe buty i z każdą chwilą stawał się trzeźwiejszy. - Zrobili mi prezent. Opłacili dziewczynę, a ja nie mogę. Za dużo wypiłem.<br>- Ile masz lat? - zapytał go Mock, siadając na łóżku obok Mitzi.<br>- Siedemnaście.<br>- Chodzisz do gimnazjum?<br>- Nie - odparł chłopak i włożył marynarkę. Chwiał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego