Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
policzki nie szukają łapy!" (F 231) Chwyt to rzecz jasna pospolity, przez Gombrowicza stosowany jednak natrętnie, ostentacyjnie. Służy on mniej unaocznieniu, przybliżeniu postaci niż udowodnieniu maestrii słownej narratora, jego właśnie przemożnej obecności!
A dowód? Najsilniejszy ten oto: im bardziej mowa narratora nasycona mową postaci, tym mniej zborna, pokraczniejsza, w końcu bełkotliwa, bezsensowna. Skrajnym przypadkiem będzie przeniknięcie wypowiedzi przez rzadko cytowaną, ale silnie obecną - uczuciowość partnera, którego słowa pozostają przeważnie domyślne: "Zosia (...) coraz ściślej łączyła się ze mną i wprowadzała mnie w siebie (...) Nie mogłem już dalej iść ani słuchać, ani odpowiadać, a jednak musiałem iść, słuchać i odpowiadać.
Szliśmy przez jakieś
policzki nie szukają łapy!"&lt;/&gt; (F 231) Chwyt to rzecz jasna pospolity, przez Gombrowicza stosowany jednak natrętnie, ostentacyjnie. Służy on mniej unaocznieniu, przybliżeniu postaci niż udowodnieniu maestrii słownej narratora, jego właśnie przemożnej obecności!<br>A dowód? Najsilniejszy ten oto: im bardziej mowa narratora nasycona mową postaci, tym mniej zborna, pokraczniejsza, w końcu bełkotliwa, bezsensowna. Skrajnym przypadkiem będzie przeniknięcie wypowiedzi przez rzadko cytowaną, ale silnie obecną - uczuciowość partnera, którego słowa pozostają przeważnie domyślne: &lt;q&gt;"Zosia (...) coraz ściślej łączyła się ze mną i wprowadzała mnie w siebie (...) Nie mogłem już dalej iść ani słuchać, ani odpowiadać, a jednak musiałem iść, słuchać i odpowiadać.<br>Szliśmy przez jakieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego