Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
las słucha.
Wyl eniały krajobraz jest wrogiem tropionego człowieka.
Cirla wbiegła do mrocznej sieni, skoczyła za kojec i siadła.
Arbuzowska zaryglowała drzwi.
Dziecko wniosła do izby, położyła na przypiecznej ławie i rozwinęła.
Było mokre i z odciskami twardych pieluch na całym ciele.
- Kiedy oglądam pieluchy twego dziecka, serce mi się bełta - mówiła Arbuzowska. - Jakbym widziała swoje, słysz ała jego głos, patrzyła w jego oczy.
- Ktoś stuka do drzwi - szepce Cirla.
Arbuzowska odchyliła szparkę.
Na progu stała wysoka kobieta.
Wysunęła długie ręce zza pazuchy.
- Wody dajcie - powiedziała. - Napić się? - A co, chyba nie kąpać dziecko!
Arbuzowska długo niezgrabnie szuka kwarty, potrąca garnki
las słucha.<br>Wyl eniały krajobraz jest wrogiem tropionego człowieka.<br>Cirla wbiegła do mrocznej sieni, skoczyła za kojec i siadła.<br>Arbuzowska zaryglowała drzwi.<br>Dziecko wniosła do izby, położyła na przypiecznej ławie i rozwinęła.<br>Było mokre i z odciskami twardych pieluch na całym ciele.<br>- Kiedy oglądam pieluchy twego dziecka, serce mi się bełta - mówiła Arbuzowska. - Jakbym widziała swoje, słysz ała jego głos, patrzyła w jego oczy.<br>- Ktoś stuka do drzwi - szepce Cirla.<br>Arbuzowska odchyliła szparkę.<br>Na progu stała wysoka kobieta.<br>Wysunęła długie ręce zza pazuchy.<br>- Wody dajcie - powiedziała. - Napić się? - A co, chyba nie kąpać dziecko!<br>Arbuzowska długo niezgrabnie szuka kwarty, potrąca garnki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego