Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2926
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
Zjednoczonych, znajoma, córka zamożnych prawników z Manhattanu, przygląda się tej fotografii.
- Ojciec od kilku dni karmi naszego psa prozakiem. Biedny zwierzak cierpi na straszną depresję - opowiada.
Osiem dni to mało, by ocenić tak odległą kulturę. Mam wrażenie, że u Meksykanów radość życia i pogodę stymuluje prozac naturalny - wszechobecne słońce. Żyją bez pośpiechu. Sprawiają wrażenie, jakby nie uwierała ich bieda. Nie słyszałam, by użalali się nad swoim losem.
A przecież jedynie najzamożniejszych gospodarzy stać na konia. Reszta ma osły i muły. Tylko wójt dysponuje telefonem. Z przyjemnych zaskoczeń: po obrzydliwym zaduchu nowojorskiego metra meksykańskie autobusy, którymi dojeżdżam z Oaxaca, pachną mydłem i wodą
Zjednoczonych, znajoma, córka zamożnych prawników z Manhattanu, przygląda się tej fotografii.<br>- &lt;q&gt;Ojciec od kilku dni karmi naszego psa prozakiem. Biedny zwierzak cierpi na straszną depresję&lt;/&gt; - opowiada.<br>Osiem dni to mało, by ocenić tak odległą kulturę. Mam wrażenie, że u Meksykanów radość życia i pogodę stymuluje prozac naturalny - wszechobecne słońce. Żyją bez pośpiechu. Sprawiają wrażenie, jakby nie uwierała ich bieda. Nie słyszałam, by użalali się nad swoim losem. <br>A przecież jedynie najzamożniejszych gospodarzy stać na konia. Reszta ma osły i muły. Tylko wójt dysponuje telefonem. Z przyjemnych zaskoczeń: po obrzydliwym zaduchu nowojorskiego metra meksykańskie autobusy, którymi dojeżdżam z &lt;name type="place"&gt;Oaxaca&lt;/&gt;, pachną mydłem i wodą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego