zwieszał się bezwładnie<br>bilet wizytowy, a na bilecie rozkładały się jak małe trupki litery, z<br>których po studiach półgodzinnych pan Osiełek odczytał wiadomość takiej<br>treści: "Hieronim Wulkan, dyplomowany astrolog-akuszer i <orig>jatrochemik</>.<br>Otwarty całą noc".<br> Osiełek obejrzał drzwi bardzo dokładnie, pogładził się po udach i<br>delikatnie uderzył w klamkę. Ale bez skutku. Uderzył drugi raz trochę<br>mocniej, obiecując sobie za trzecim razem uderzyć pięścią, a za<br>czwartym - kolanem. Milczenie. Wobec tego wyjął Apokalipsę, odczytał<br>pewien rozdział, uśmiechnął się nader łagodnie i uderzył we drzwi<br>brzuchem. Milczenie. Drzwi stały nieme, wyzywająco spokojne, płaskie.<br> Osiełek odwrócił się tyłem i walnął pośladkiem tak silnie, że