można coś zrobić, nawet dość dużo! <foreign>Tertio</>, z własnego podwórka. W 1974 byt jeden pracownik samodzielny z dziedziny patrologii, wydawnictwa patrystyczne rachitycznie wegetowały (oddano na przemiał dziesiątki egzemplarzy dzieł św. Jana Chryzostoma!). W seminariach wykładali patrologię <orig>niepatrologowie</>, łacina w odwrocie, nie mówiąc o grece. Zrobiliśmy analizę tej smutnej sytuacji, właściwie bez wyjścia i zabraliśmy się do roboty. Dziś jest 11 pracowników samodzielnych, mamy dobre czasopismo patrystyczne "Vox Patrum", seria patrystyczna na ATK przekroczyła pięćdziesiąt tomów, "Ojcowie żywi" rozchodzi się, a i inne publikacje z dziedziny patrologii długo w księgarniach nie przebywają. Myślę więc, że jest tylko jedna droga dla polskiej teologii, zrobić