widział szarą, zapadłą twarz, wyblakłe, gasnące oczy, usta rozwarte i zniekształcone bolesnym grymasem. Pyszczek nieżywej wiewiórki. I obraz ten przysłaniał całkowicie dawne wcielenie Ireny, którego Andrzej nie umiał już ożywić ani przywrócić w pamięci.<br>Podszedł do stołu, przesunął palcami po gipsowym odlewie ręki i w tym momencie uświadomił sobie całą bezcelowość tego rodzaju pamiątki. Twardy, chropowaty gips niczym, nawet wyglądem, nie przypominał dłoni Ireny, ani żywej, ani martwej.<br>Zabrał się machinalnie do układania innych pamiątek na stole. Zajrzał do książki, która była ostatnią lekturą Ireny. "<foreign>Mon coeur mis en nu</>". Stare, przedwojenne wydanie Beaudelaire'a. Kilka podkreśleń przy nazwisku George Sand.<br>Przeszedł