że taka odrobina potrafi grać, zmuszać do tańca, pobudzać do śpiewania, potrafi sprawić, że nawet człowiek wyschnięty w sobie na wiór z żalu uśmiechnie się, nogą tupnie do taktu, kieliszkiem się trąci z kumem.<br> Wierzyliśmy im, bo sami widzieliśmy skrzypce niby to całe, gdy się je trzymało pod słońce, a bezduszne, nie wydające żadnego głosu, jakby je zalano woskiem na plebanii.<br> Sami trzymaliśmy w takich skrzypcach-niemowach przed wiecznie głodnymi dziećmi mak na placki.<br> Jeszcze dawniej zdarzało się, że również z człowieka wyjmowano duszę.<br> Dusza ludzka wprawdzie była większa od skrzypcowej, ale równie delikatna, jak spodnia strona podbiału, mech odtajały spod