Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
razem posadziło?
- Przeznaczenie - odrzekłam.
Otworzyłam szerzej okno. Z niedomkniętych drzwi ubikacji bił dym papierosowy przemieszany z zapachem nie domytych sedesów. W szkole naszej zmieniała się tylko wysokość opłat, reszta została niezmieniona, łącznie z łapówkami.
Przesunęłam się pod drugie okno, a on poszedł za mną. W dole, frajerki buhaja nadal krążyły bezładnie po polu gry. Nie była to doborowa kadra, sam to rozumiał. Ale były młode, co miało dla niego większe znaczenie. Właśnie złapał dwie i bardzo cierpliwie z najbliższej bliskości zademonstrował przeróżne kruczki, szybkie uniki i niespodziewane ataki. Tak się przy tym zgrzał, że przeliczył swoje możliwości. Runął całym ciałem ku
razem posadziło?<br>- Przeznaczenie - odrzekłam.<br>Otworzyłam szerzej okno. Z niedomkniętych drzwi ubikacji bił dym papierosowy przemieszany z zapachem nie domytych sedesów. W szkole naszej zmieniała się tylko wysokość opłat, reszta została niezmieniona, łącznie z łapówkami.<br>Przesunęłam się pod drugie okno, a on poszedł za mną. W dole, frajerki buhaja nadal krążyły bezładnie po polu gry. Nie była to doborowa kadra, sam to rozumiał. Ale były młode, co miało dla niego większe znaczenie. Właśnie złapał dwie i bardzo cierpliwie z najbliższej bliskości zademonstrował przeróżne &lt;orig&gt;kruczki&lt;/&gt;, szybkie uniki i niespodziewane ataki. Tak się przy tym zgrzał, że przeliczył swoje możliwości. Runął całym ciałem ku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego