Typ tekstu: Książka
Autor: Kruszyński Zbigniew
Tytuł: Na lądach i morzach
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1998
Zwlekał tak z miesiąca na miesiąc, przez cały czas pracując. Kiedy wstawałam, był już przy biurku, a kiedy szłam spać, o północy, dolewał sobie kawy. Zapewniał, że bez kofeiny. Raz spróbowałam - i długo nie zasnęłam.
Zaprzeczam, jakoby prowokacja miała na celu zerwanie umów. To był atak na serce Stefana, precyzyjny, bezlitosny atak. Drugi zawał przyszedł z dokładnością zegarka na zapalniku. Przyjrzyjmy się faktom.
Piątego wyjeżdża delegacja, bez żadnych prerogatyw, ale z zaleceniem podjęcia negocjacji zażegnujących nastroje. Zwróćmy uwagę, kto stoi na jej czele? Ten sam generał, który kierował rok wcześniej atakiem na politechnikę. Do strajku przyłączają się nowe wydziały. Ultimatum jest
Zwlekał tak z miesiąca na miesiąc, przez cały czas pracując. Kiedy wstawałam, był już przy biurku, a kiedy szłam spać, o północy, dolewał sobie kawy. Zapewniał, że bez kofeiny. Raz spróbowałam - i długo nie zasnęłam. <br>Zaprzeczam, jakoby prowokacja miała na celu zerwanie umów. To był atak na serce Stefana, precyzyjny, bezlitosny atak. Drugi zawał przyszedł z dokładnością zegarka na zapalniku. Przyjrzyjmy się faktom.<br>Piątego wyjeżdża delegacja, bez żadnych prerogatyw, ale z zaleceniem podjęcia negocjacji zażegnujących nastroje. Zwróćmy uwagę, kto stoi na jej czele? Ten sam generał, który kierował rok wcześniej atakiem na politechnikę. Do strajku przyłączają się nowe wydziały. Ultimatum jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego