Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
panów pozbawiać największego szczęścia w życiu. Dokąd ta prześliczna droga prowadzi?
- Donikąd - zełgał rozczochrany z przekonaniem. - W góry i na bezdroża.
- Uwielbiam góry i bezdroża - oświadczyłam z jeszcze większym przekonaniem, ale w tym momencie konwersacja uległa przerwaniu. Nadleciał helikopter, zniżył się, na wylądowanie nie miał miejsca, wobec czego zastygł w bezruchu i opuścił sznurową drabinkę.
- O, nie!!! - wrzasnęłam na ten widok i niewątpliwie zabrzmiało to bardzo kategorycznie. - Za żadne skarby świata!!! Wejdę na to martwa albo wcale!!!
Zapewne widok mnie martwej, włażącej pośmiertnie na sznurową drabinkę, okazałby się nieco wstrząsający i nie mieli ochoty czegoś takiego oglądać, bo zakłopotali się mocno
panów pozbawiać największego szczęścia w życiu. Dokąd ta prześliczna droga prowadzi?<br>- Donikąd - zełgał rozczochrany z przekonaniem. - W góry i na bezdroża.<br>- Uwielbiam góry i bezdroża - oświadczyłam z jeszcze większym przekonaniem, ale w tym momencie konwersacja uległa przerwaniu. Nadleciał helikopter, zniżył się, na wylądowanie nie miał miejsca, wobec czego zastygł w bezruchu i opuścił sznurową drabinkę. <br>- O, nie!!! - wrzasnęłam na ten widok i niewątpliwie zabrzmiało to bardzo kategorycznie. - Za żadne skarby świata!!! Wejdę na to martwa albo wcale!!!<br>Zapewne widok mnie martwej, włażącej pośmiertnie na sznurową drabinkę, okazałby się nieco wstrząsający i nie mieli ochoty czegoś takiego oglądać, bo zakłopotali się mocno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego