Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
się już skarżyć do Strasburga) stwarzają realne granice temu, co się marzy ustawodawcom. Ale jest jeszcze inna sfera, w którą twórca prawa wkraczać nie powinien, jeśli traktuje swe zadania na serio, chce być skuteczny i - Boże broń - nigdy śmieszny. Chodzi o sytuacje, gdy twórca prawa z góry jest skazany na bezskuteczność i na to się godzi. A nic gorszego dla prawa niż stanowione w przekonaniu, iż chodzi o działanie nie na serio. Zachęceni przykładem z ojców miasta Kęty, którzy dzielnie wygrali prawniczą walkę o dopuszczalność zakazu picia wódki na swym rynku, rady innych miast ochoczo ruszają w ich ślady. Wolno im
się już skarżyć do Strasburga) stwarzają realne granice temu, co się marzy ustawodawcom. Ale jest jeszcze inna sfera, w którą twórca prawa wkraczać nie powinien, jeśli traktuje swe zadania na serio, chce być skuteczny i - Boże broń - nigdy śmieszny. Chodzi o sytuacje, gdy twórca prawa z góry jest skazany na bezskuteczność i na to się godzi. A nic gorszego dla prawa niż stanowione w przekonaniu, iż chodzi o działanie nie na serio. Zachęceni przykładem z ojców miasta Kęty, którzy dzielnie wygrali prawniczą walkę o dopuszczalność zakazu picia wódki na swym rynku, rady innych miast ochoczo ruszają w ich ślady. Wolno im
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego