Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
staw parkiem, wiesz, przez alejkę spacerów. Niech co prędzej znikną. Nie bój się, Haniu.
Marta starała się mówić zwyczajnie, po imieniu, nie mogła inaczej. Czuła się związana z tą dziewczyną równie mocno, jak kiedyś wiązało ją coś z chłopcami w kombinezonach i z opaskami na ramieniu.
Niemcy schodzili po schodach bezszelestnie. Byli bardzo młodzi, smukli, bez reszty przerażeni. Trudno było zresztą określić, jak wyglądali. Moment tylko, gdy wbiegli do dworu, a teraz ciemno, nie ma się jak przyjrzeć, pomyślała Marta.
W jadalnym czekali na powrót Hani. Oczy wlepione w drzwi. Ogień syczał, rozpalił się od jednej zapałki. Lepiej było przy ogniu
staw parkiem, wiesz, przez alejkę spacerów. Niech co prędzej znikną. Nie bój się, Haniu.<br> Marta starała się mówić zwyczajnie, po imieniu, nie mogła inaczej. Czuła się związana z tą dziewczyną równie mocno, jak kiedyś wiązało ją coś z chłopcami w kombinezonach i z opaskami na ramieniu.<br> Niemcy schodzili po schodach bezszelestnie. Byli bardzo młodzi, smukli, bez reszty przerażeni. Trudno było zresztą określić, jak wyglądali. Moment tylko, gdy wbiegli do dworu, a teraz ciemno, nie ma się jak przyjrzeć, pomyślała Marta.<br>W jadalnym czekali na powrót Hani. Oczy wlepione w drzwi. Ogień syczał, rozpalił się od jednej zapałki. Lepiej było przy ogniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego