nie dlatego skazuję cię na ból, że nie wiem.<br>Łagodnie zapytał, dlaczego nie chcę, żeby rozwiódł się z żoną, a ja nie umiałam odpowiedzieć inaczej niż łzami.<br>- Dobrze - powiedział - już o tym nie wspomnę, tego także nie mogę uczynić wbrew twojej woli.<br>Płakałam. Łzy niosły ze sobą wyzwolenie z tej bezwładności, która mnie opanowała od chwili, kiedy mi powiedział, że odjedzie, że musi odjechać. Co zrobię - myślałam - kiedy go już nie będzie - i nie znajdywałam odpowiedzi. Teraz przecież wiedziałam, że będę płakać, i było mi lżej.<br>On znowu ocierał moje oczy ustami i tuliłam się do niego szlochając, tuliłam się do