Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
mówiła, kiedy owiązywała ciasno wokół nóg nogawki spodni pożyczonych od młodszego brata Zylber - dentysty. Miał czekać trzy dni. Czekał. Nie przyszła.
Obraz jej twarzy, niknącej powoli w czarnej jamie, miał pozostać ostatnim, a później jedynym jej wizerunkiem, jaki umiał odtworzyć w swej pamięci.
Wtedy Dawid począł szukać kompasu. Biegał w biały dzień po wszystkich piętrach. Nawiedzał sąsiednie domy narażając się na postrzał przy przebieganiu ulicy. Chwytał nie znanych sobie ludzi za poły ubrań - kompas? Czy nie ma pan przypadkiem kompasu?
Wzruszali ramionami. Niektórzy sądzili, iż zwariował nader ciekawie. Byli tak skamieniali, że żaden głos z zewnątrz prawie nie dochodził do ich
mówiła, kiedy owiązywała ciasno wokół nóg nogawki spodni pożyczonych od młodszego brata Zylber - dentysty. Miał czekać trzy dni. Czekał. Nie przyszła.<br>Obraz jej twarzy, niknącej powoli w czarnej jamie, miał pozostać ostatnim, a później jedynym jej wizerunkiem, jaki umiał odtworzyć w swej pamięci.<br>Wtedy Dawid począł szukać kompasu. Biegał w biały dzień po wszystkich piętrach. Nawiedzał sąsiednie domy narażając się na postrzał przy przebieganiu ulicy. Chwytał nie znanych sobie ludzi za poły ubrań - kompas? Czy nie ma pan przypadkiem kompasu?<br>Wzruszali ramionami. Niektórzy sądzili, iż zwariował nader ciekawie. Byli tak skamieniali, że żaden głos z zewnątrz prawie nie dochodził do ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego