poligrafią. Krakowska Oficyna Studentów miała wtedy problemy, było dużo wpadek.<br><br>Henryk Karkosza wydawał w Krakowskiej Oficynie Studentów (KOS), później przemianowanej na Krakowską Oficynę Literacką, m.in. wiersze Stanisława Barańczaka, Ryszarda Krynickiego i Adama Zagajewskiego. - Jak na tamte czasy to były bardzo ekscentryczne wydawnictwa - mówi Bronisław Wildstein. - Zdobione grafikami, ze specjalnymi bibułkami oddzielającymi kolejne stronice. Niektórzy mieli do Karkoszy pretensje, że w warunkach konspiracji wybrał taki artystowski kierunek.<br>Ale, przyznaje Wildstein, kiedy była potrzeba, Henio drukował nawet zwykłe ulotki, już bez niepotrzebnego artyzmu. Podczas wyborów 1980 r. odbił ze 20 tys. ulotek SKS i, chociaż SB szalała, ulotki Karkoszy cudem ocalały, trafiły