Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
pozbawione
roślinności.

W mroku, wprost przed nim, rozległ się wyraźny, suchy
i twardy dźwięk, odgłos stuknięcia kamienia o kamień.

Awaru zamarł. Z największą powolnością przygiął
się ku ziemi i, tłumiąc oddech, położył się.
Do szeroko otwartych ust napływała mu ślina, nie śmiał
jej przełknąć, przyciskał pierś do ziemi, aby
stłumić bicie serca.

Czekał długo. Tajemniczy dźwięk nie powtórzył
się, w powietrzu rozbrzmiewały tylko zwykłe szepty nocy,
daleki szmer morza, ledwo uchwytny poszum wiatru gdzieś w górze.

Wtem w ciemnościach coś się poruszyło. Włosy
na głowie Awaru poczęły się jeżyć i skóra
cierpnąć na plecach. Człowiek czy zwierzę? Może
drapieżnik zaczajony do
pozbawione <br>roślinności.<br><br>W mroku, wprost przed nim, rozległ się wyraźny, suchy <br>i twardy dźwięk, odgłos stuknięcia kamienia o kamień.<br><br>Awaru zamarł. Z największą powolnością przygiął <br>się ku ziemi i, tłumiąc oddech, położył się. <br>Do szeroko otwartych ust napływała mu ślina, nie śmiał <br>jej przełknąć, przyciskał pierś do ziemi, aby <br>stłumić bicie serca.<br><br>Czekał długo. Tajemniczy dźwięk nie powtórzył <br>się, w powietrzu rozbrzmiewały tylko zwykłe szepty nocy, <br>daleki szmer morza, ledwo uchwytny poszum wiatru gdzieś w górze.<br><br>Wtem w ciemnościach coś się poruszyło. Włosy <br>na głowie Awaru poczęły się jeżyć i skóra <br>cierpnąć na plecach. Człowiek czy zwierzę? Może <br>drapieżnik zaczajony do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego