uwierzą, piśnij choć słówko, a powiem, jakie z ciebie ziółko, opowiem, jak mnie kusiłaś, jak sama chciałaś się pieprzyć, a teraz mścisz się, bo ja nie chciałem - by ściągnąć z niej majtki, podniósł się i przyciskał ją tylko jedną ręką do ziemi. Joanna zerwała się, wyszarpnęła te majtki i zaczęła biec. Gonił ją, krzyczał, że nic jej nie zrobi, ale Joanna biegła przed siebie. Dystans między nimi cały czas się zwiększał. <br>Zaraz się zmęczy i ją dopadnę - myślał Dzięciołowski, ciężko dysząc. Nie wiedział, że w biegu nie ma z nią żadnych szans.<br><br>Joanna wróciła późnym wieczorem. Rodzice siedzieli na werandzie razem