się z babką. Cieszyli się ze mnie, <br>naprawdę. Wtedy babka poczuła się odepchnięta. <br>I została zupełnie sama. Bez żadnej nadziei, że <br>będzie miała coś własnego. Rozumiesz teraz? No. - Głos <br>nie był pewny, choć starał się nim być. - Mama <br>się złości, że jestem tępa. Nie mogę pojąć <br>tego, że babka jest biedna, bo nic nie wyszło, jak chciała, <br>ani naprawdę, ani w myśli. A przecież każdy o czymś <br>marzy. Lubisz marzyć? - zechciała nagle koniecznie <br>wiedzieć. <br>Wzruszył ramionami. <br>- To specjalność dziewczyn - odpowiedział <br>pobłażliwie, z obojętnością, na jaką go <br>było stać. <br>- Wcale nie! - rzuciła gwałtownie głową. - Na <br>pewno marzysz sobie o różnych rzeczach. Nie