Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
się z babką. Cieszyli się ze mnie,
naprawdę. Wtedy babka poczuła się odepchnięta.
I została zupełnie sama. Bez żadnej nadziei, że
będzie miała coś własnego. Rozumiesz teraz? No. - Głos
nie był pewny, choć starał się nim być. - Mama
się złości, że jestem tępa. Nie mogę pojąć
tego, że babka jest biedna, bo nic nie wyszło, jak chciała,
ani naprawdę, ani w myśli. A przecież każdy o czymś
marzy. Lubisz marzyć? - zechciała nagle koniecznie
wiedzieć.
Wzruszył ramionami.
- To specjalność dziewczyn - odpowiedział
pobłażliwie, z obojętnością, na jaką go
było stać.
- Wcale nie! - rzuciła gwałtownie głową. - Na
pewno marzysz sobie o różnych rzeczach. Nie
się z babką. Cieszyli się ze mnie, <br>naprawdę. Wtedy babka poczuła się odepchnięta. <br>I została zupełnie sama. Bez żadnej nadziei, że <br>będzie miała coś własnego. Rozumiesz teraz? No. - Głos <br>nie był pewny, choć starał się nim być. - Mama <br>się złości, że jestem tępa. Nie mogę pojąć <br>tego, że babka jest biedna, bo nic nie wyszło, jak chciała, <br>ani naprawdę, ani w myśli. A przecież każdy o czymś <br>marzy. Lubisz marzyć? - zechciała nagle koniecznie <br>wiedzieć. <br>Wzruszył ramionami. <br>- To specjalność dziewczyn - odpowiedział <br>pobłażliwie, z obojętnością, na jaką go <br>było stać. <br>- Wcale nie! - rzuciła gwałtownie głową. - Na <br>pewno marzysz sobie o różnych rzeczach. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego