Nemeczka i plemienne, ślepe wyzwiska: "Ty, kaleko! Szwabie! Gestapowcu!"? Podglądanie piekarza, jak na zapleczu, między workami mąki pieprzy dziewczynę z ósmej d? Rok osiemdziesiąty dziewiąty? Bzdura, przełom widział w telewizorze, na ulicach nic się nie zmieniło, poza sztafażem sklepów i kilkoma nowymi słowami. To nie mogło ich połączyć, bo niby biegli razem przez życie, ale nie widzieli się w tym biegu nawzajem. A później? Miał pisać o wieczornych dyskusjach, o piciu alkoholu, o knajpach, pabach najpierw zmienianych dla sportu, później z nudy? Miał pisać o muzycznych fascynacjach, ubraniach, cyberpanku, cyberpisaniu, o wirtualnej moralności? O kibicowaniu tej czy innej drużynie? Może o