Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
mnie bieży,
Kto wierzy, ten nie mierzy doczesnych swych rubieży.

Budzę się wczesnym rankiem, patrzę na ciebie śpiącą,
Idę do mego lasu w ten szum i w to gorąco,

Biegnę w pochłonną zieleń, śpieszę w zacisze nasze,
Polne owady płoszę, leśne słowiki straszę.

Życie przede mną leży, życie ode mnie bieży,
Mówię to jak najprościej, wyznaję jak najszczerzej,

Spójrz, co się dzieje we mnie! Spójrz, jak omdlewam cały,
Tak śpieszno mu w te leśne ochłody i upały.

Trawa się ściele w lewo - trawa się ściele w prawo,
Kto mnie zanurzył w tobie, moja zielona trawo?

Twarzą upadam w rosę, czuję, i
mnie bieży,<br>Kto wierzy, ten nie mierzy doczesnych swych rubieży.<br><br>Budzę się wczesnym rankiem, patrzę na ciebie śpiącą,<br>Idę do mego lasu w ten szum i w to gorąco,<br><br>Biegnę w pochłonną zieleń, śpieszę w zacisze nasze,<br>Polne owady płoszę, leśne słowiki straszę.<br><br>Życie przede mną leży, życie ode mnie bieży,<br>Mówię to jak najprościej, wyznaję jak najszczerzej,<br><br>Spójrz, co się dzieje we mnie! Spójrz, jak omdlewam cały,<br>Tak śpieszno mu w te leśne ochłody i upały.<br><br>Trawa się ściele w lewo - trawa się ściele w prawo,<br>Kto mnie zanurzył w tobie, moja zielona trawo?<br><br>Twarzą upadam w rosę, czuję, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego