Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
wyplątać z czegoś niewidocznego. Nocna lampka u sufitu słabo oświetlała jej wysiłki.
- Żyjesz...! - jęknęłam z ulgą, łapiąc oddech.
- Do cholery z tym bezpieczeństwem! - wrzasnęła Zosia z furią.
Przepchnęłam się bliżej i ujrzałam na podłodze przed łóżkiem olbrzymią kupę potłuczonego szkła, po większej części z butelek, przykrywki od garnków i jakieś blachy. Zosia odplątywała sobie z nóg cienką nitkę.
- Co, na miłosierdzie pańskie, zamierzałaś zrobić z tym wszystkim?! - spytałam, nieopisanie zdumiona, bo Zosia na ogół zachowywała się raczej normalnie.
- Nic, do diabła! - warknęła. - Trzeba mnie było nie budzić tą solą! Robisz jakieś kretyńskie hałasy i potem jest taki skutek!
- Potłukło się od
wyplątać z czegoś niewidocznego. Nocna lampka u sufitu słabo oświetlała jej wysiłki.<br>- Żyjesz...! - jęknęłam z ulgą, łapiąc oddech.<br>- Do cholery z tym bezpieczeństwem! - wrzasnęła Zosia z furią.<br>Przepchnęłam się bliżej i ujrzałam na podłodze przed łóżkiem olbrzymią kupę potłuczonego szkła, po większej części z butelek, przykrywki od garnków i jakieś blachy. Zosia odplątywała sobie z nóg cienką nitkę.<br>- Co, na miłosierdzie pańskie, zamierzałaś zrobić z tym wszystkim?! - spytałam, nieopisanie zdumiona, bo Zosia na ogół zachowywała się raczej normalnie.<br>- Nic, do diabła! - warknęła. - Trzeba mnie było nie budzić tą solą! Robisz jakieś kretyńskie hałasy i potem jest taki skutek!<br>- Potłukło się od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego