Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 02.18
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
żeby ta tendencja miła się zatrzymać. Posłowie nie tylko zaczęli się obawiać, że mogą nie dostać się ponownie do parlamentu, ale że ich partia - a wraz z nią układy, możliwości i dojścia - może po prostu zniknąć. Działaczom Sojuszu w oczy zajrzał prawdziwy strach. W partii wybuchła panika.
Uchodzący za wyważonego, bliski Millerowi, Krzysztof Janik ogłosił, że Sojusz powinien powrócić do kwestii aborcji i legalizacji małżeństw homoseksualnych. To rozpaczliwe odwoływanie się do najtwardszego już elektoratu SLD. Do niedawna politycy i socjologowie prześcigali się w odgadywaniu, jak liczny jest żelazny elektorat postkomunistycznej lewicy. Miało to być 25 proc., potem 20, potem 15. Kolejne
żeby ta tendencja miła się zatrzymać. Posłowie nie tylko zaczęli się obawiać, że mogą nie dostać się ponownie do parlamentu, ale że ich partia - a wraz z nią układy, możliwości i dojścia - może po prostu zniknąć. Działaczom Sojuszu w oczy zajrzał prawdziwy strach. W partii wybuchła panika.<br>Uchodzący za wyważonego, bliski Millerowi, Krzysztof Janik ogłosił, że Sojusz powinien powrócić do kwestii aborcji i legalizacji małżeństw homoseksualnych. To rozpaczliwe odwoływanie się do najtwardszego już elektoratu SLD. Do niedawna politycy i socjologowie prześcigali się w odgadywaniu, jak liczny jest żelazny elektorat postkomunistycznej lewicy. Miało to być 25 proc., potem 20, potem 15. Kolejne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego