Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
do końca, nie wiem, czy to wytrzymam, ale chyba muszę zaryzykować, bardzo tęsknię za słońcem na Kampie, niby takie samo jak tutaj, a jednak inne, tęsknię za cisza klasztornych korytarzy na Strahovie, tęsknię za knedlikami i zasmażana kapusta u Świętego Tomasza.
6 maja
Mam nową podopieczną. Emilka, lat sześć, piękne blond loki, jak u aniołka, chuda jak one wszystkie, taka krucha i złocista, jakby cała była z ptysiowego ciasta. Jej matka przez dwa dni stała nieruchoma, nieobecna, przy tym wielkim oknie w holu i patrzyła na samochody i tramwaje. One wszystkie tak wyglądają na początku. Potem dopiero mężnieją. Teraz wydaje jej
do końca, nie wiem, czy to wytrzymam, ale chyba muszę zaryzykować, bardzo tęsknię za słońcem na Kampie, niby takie samo jak tutaj, a jednak inne, tęsknię za cisza klasztornych korytarzy na Strahovie, tęsknię za knedlikami i zasmażana kapusta u Świętego Tomasza.<br>6 maja<br>Mam nową podopieczną. Emilka, lat sześć, piękne blond loki, jak u aniołka, chuda jak one wszystkie, taka krucha i złocista, jakby cała była z ptysiowego ciasta. Jej matka przez dwa dni stała nieruchoma, nieobecna, przy tym wielkim oknie w holu i patrzyła na samochody i tramwaje. One wszystkie tak wyglądają na początku. Potem dopiero mężnieją. Teraz wydaje jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego