Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
lat i olśniewające imię - Afrodyta. Pracowała w miejscowym szpitalu jako pielęgniarka. Kiedyś mieszkała z nią młodsza siostra, ale usamodzielniła się i wyprowadziła. Potem mąż Afrodyty zginął tragicznie w wypadku samochodowym i została sama, bo dzieci nie mieli. Sama w pustym domku na przedmieściu, z niespełnionymi uczuciami macierzyńskimi.
Spokojny, nieco ospały blondyn z Polski wydał jej się trochę zagubiony w nowym świecie i nieporadny, więc otoczyła go opieką. Najpierw oglądali razem telewizję, potem nie mogli rozstać się ze sobą również w nocy. Wiesław znał słabo angielski, ona potrafiła rozmawiać tylko po grecku. Dogadywali się więc bardziej gestami i uśmiechami, niż w jakimkolwiek
lat i olśniewające imię - Afrodyta. Pracowała w miejscowym szpitalu jako pielęgniarka. Kiedyś mieszkała z nią młodsza siostra, ale usamodzielniła się i wyprowadziła. Potem mąż Afrodyty zginął tragicznie w wypadku samochodowym i została sama, bo dzieci nie mieli. Sama w pustym domku na przedmieściu, z niespełnionymi uczuciami macierzyńskimi.<br>Spokojny, nieco ospały blondyn z Polski wydał jej się trochę zagubiony w nowym świecie i nieporadny, więc otoczyła go opieką. Najpierw oglądali razem telewizję, potem nie mogli rozstać się ze sobą również w nocy. Wiesław znał słabo angielski, ona potrafiła rozmawiać tylko po grecku. Dogadywali się więc bardziej gestami i uśmiechami, niż w jakimkolwiek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego