Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
donośny, że kiedy przechodzili obok żelaznego ogrodzenia, mokry czarny dzik przyskoczył z głębi ogrodu i z sapaniem próbował wsadzić ryj między pręty, długo węsząc w ślad za idącymi w ciemność.

Część druga
WYSPA OGNIA
(Nowy Jork 1988-1989)


Noc żywych Polaków
Zoe
I chociaż było ciemno, Anglik dobrze widział złoty błysk klucza, którym Zoe cisnęła mu w twarz, i sparzył go jej krzyk, jej złość i rozpacz, a że był nagi, nie mógł popędzić za nią, półnagą i zanoszącą się argentyńskimi przekleństwami, po zakurzonych schodach i dalej biec lizaną mrozem ulicą, błagając, by wróciła, zatrzymała się, nie płakała tak rozdzierająco, więc
donośny, że kiedy przechodzili obok żelaznego ogrodzenia, mokry czarny dzik przyskoczył z głębi ogrodu i z sapaniem próbował wsadzić ryj między pręty, długo węsząc w ślad za idącymi w ciemność.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Część druga<br> WYSPA OGNIA<br>(Nowy Jork 1988-1989)&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;tit&gt;Noc żywych Polaków<br>Zoe&lt;/&gt;<br>I chociaż było ciemno, Anglik dobrze widział złoty błysk klucza, którym Zoe cisnęła mu w twarz, i sparzył go jej krzyk, jej złość i rozpacz, a że był nagi, nie mógł popędzić za nią, półnagą i zanoszącą się argentyńskimi przekleństwami, po zakurzonych schodach i dalej biec lizaną mrozem ulicą, błagając, by wróciła, zatrzymała się, nie płakała tak rozdzierająco, więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego