Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
tylko Pan Bóg - odpowiedział tonem człowieka, kto poznał marności tego świata. - Ja tak tylko przypuszczam.
Cztery dni później, kiedy przeprowadzono sekcję zwłok, komisarz pomyślał o gajowym z uznaniem. Zwłoki chłopca znaleziono dzień po tym, jak został zamordowany. Śmierć miał szybką: zginął od jednego ciosu, który przebił jego serce i spowodował błyskawiczne wykrwawienie się. Ale gdzie zginął i kto zadał śmiertelny cios? To miało dopiero ustalić śledztwo, które prokurator wojewódzki w S. powierzył najlepszemu detektywowi w województwie.

Drugi także nie żyje

Komisarz Hieronim W. ostro zabrał się do roboty. Dokładnie i kilkakrotnie przeczytał akta, dotyczące poszukiwania zaginionych chłopców i doszedł do wniosku
tylko Pan Bóg&lt;/&gt; - odpowiedział tonem człowieka, kto poznał marności tego świata. &lt;q&gt;- Ja tak tylko przypuszczam.&lt;/&gt;<br>Cztery dni później, kiedy przeprowadzono sekcję zwłok, komisarz pomyślał o gajowym z uznaniem. Zwłoki chłopca znaleziono dzień po tym, jak został zamordowany. Śmierć miał szybką: zginął od jednego ciosu, który przebił jego serce i spowodował błyskawiczne wykrwawienie się. Ale gdzie zginął i kto zadał śmiertelny cios? To miało dopiero ustalić śledztwo, które prokurator wojewódzki w S. powierzył najlepszemu detektywowi w województwie.<br><br>&lt;tit&gt;Drugi także nie żyje&lt;/&gt;<br><br>Komisarz Hieronim W. ostro zabrał się do roboty. Dokładnie i kilkakrotnie przeczytał akta, dotyczące poszukiwania zaginionych chłopców i doszedł do wniosku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego