Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Zwierzę dopływa do przeciwległego brzegu i bezszelestnie wynurza się z wody. Patrzę przez lornetkę na rozmywający się w cieniu gałęzi kształt. Bóbr również zastygł w bezruchu. Wydaje się, że wpatrujemy się w siebie nawzajem. W końcu zaczynam mieć wątpliwości, czy kształt, w który się wpatruję na drugim brzegu, to rzeczywiście bóbr. Bogdan radzi, bym wyszedł trochę z zarośli i przykucnął - tam będzie lepiej widać. Robię to powoli, staram się poruszać się jak najciszej... i słyszę głośny plusk. Bóbr niknie w głębi.
- Właściwie nie wiadomo skąd tu przyszły - mówi Anna Połtowicz z Pienińskiego Parku Narodowego, która swą pracę magisterską pisała na temat
Zwierzę dopływa do przeciwległego brzegu i bezszelestnie wynurza się z wody. Patrzę przez lornetkę na rozmywający się w cieniu gałęzi kształt. Bóbr również zastygł w bezruchu. Wydaje się, że wpatrujemy się w siebie nawzajem. W końcu zaczynam mieć wątpliwości, czy kształt, w który się wpatruję na drugim brzegu, to rzeczywiście bóbr. Bogdan radzi, bym wyszedł trochę z zarośli i przykucnął - tam będzie lepiej widać. Robię to powoli, staram się poruszać się jak najciszej... i słyszę głośny plusk. Bóbr niknie w głębi.<br>- Właściwie nie wiadomo skąd tu przyszły - mówi Anna Połtowicz z Pienińskiego Parku Narodowego, która swą pracę magisterską pisała na temat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego