a w poniedziałek, 31 sierpnia, rozlała się fala krytyki, demagogii i świętego oburzenia, zaskoczenia, zdziwienia itp. Dla większości krytyków wyjaśnienia składane przez nas w poniedziałek i następne dni nie miały znaczenia. W moim przekonaniu większość zarzutów obliczona jest na to, by stworzyć atmosferę skandalu i zepchnąć dyskusję o podatkach na boczny tor. Dalej uważam, że jest czas i są możliwości, by zacząć tę reformę od przyszłego roku. Nie widzę żadnych trudności technicznych, obliczeniowych itp. Liczy się wola polityczna.<br><br> Może byłoby zdrowiej dla całej operacji, gdyby zamiast z hukiem ogłaszać Białą Księgę, najpierw dyskutować nad nią w ciszy rządowych gabinetów, a dopiero później