Polsce z tym ich całym sztafażem, z pokazowymi pokłonami, girlandami, kwietnymi bramami, śpiewami, deklamacjami i delegacjami poprzebieranymi czasem w najbardziej nieoczekiwane stroje. Sama ulegała patosowi, mowami podnosiła mocno w górę temperaturę takich chwil, ale umiała potem spojrzeć okiem kpiarskim na te "zjazdy - przyjazdy, wystawy - zabawy, etc. etc.", gdzie ona - główna bohaterka uroczystości - była "tylko pretekstem albo dodatkiem do różnych celów różnych ludzi". Konieczne są jednak takie jubileusze - pisała do jednego z czeskich tłumaczy. Przeszło stuletnia niewola polityczna, nie dopuszczając do żadnych aktów publicznego życia, skłania społeczeństwo do poszukiwania sposobności do tych aktów, do manifestowania uczuć.<br><br>Jubileuszowe uroczystości ku czci Elizy Orzeszkowej