Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
trochę żelazista, jakaś szczawa czy co. Naturalnie, nikt nie latał wokół jeziora, żeby się odmłodzić...
Odnosiłam wrażenie, że jedno przed drugim staramy się ukryć, że choć trochę wierzymy w tę legendę, która nas tu przywiodła, że staramy się być chłodnymi naukowcami. Nikt z nas nie mówił o tym, że się boi i że nie wie, dokąd zaprowadzą nas odchodzące od sali korytarze, których czarne otwory wydobywały z mroku nasze gasnące latarki. Obeszliśmy całą salę, mierząc ją krokami i próbując zapamiętać położenie poszczególnych otworów. Było ich siedemnaście. Dokładnie tak, jak zapisał biskup Jean, relacjonując opowiadanie świętej Wiktorii. Łatwo też odróżniliśmy, które wiodą
trochę żelazista, jakaś szczawa czy co. Naturalnie, nikt nie latał wokół jeziora, żeby się odmłodzić...<br>Odnosiłam wrażenie, że jedno przed drugim staramy się ukryć, że choć trochę wierzymy w tę legendę, która nas tu przywiodła, że staramy się być chłodnymi naukowcami. Nikt z nas nie mówił o tym, że się boi i że nie wie, dokąd zaprowadzą nas odchodzące od sali korytarze, których czarne otwory wydobywały z mroku nasze gasnące latarki. Obeszliśmy całą salę, mierząc ją krokami i próbując zapamiętać położenie poszczególnych otworów. Było ich siedemnaście. Dokładnie tak, jak zapisał biskup Jean, relacjonując opowiadanie świętej Wiktorii. Łatwo też odróżniliśmy, które wiodą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego