Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
żydowsku i nazywała ich gudłajami. Mama i Żydzi, którzy oduczyli się tego wszystkiego, byli przekonani, że to przez gudłajów całe nieszczęście, przez ich brak manier.

Naprzeciwko naszego domu znajdowało się ministerstwo, które dzień w dzień bombardowano. Mam jeszcze w uszach to okropne dudnienie, to wycie i zawodzenie syren. Do dziś boję się syren alarmowych i nie mogę oglądać filmów o wojnie. Młodszy brat mamy, Moniek, mieszkał na Lesznie w żydowskiej dzielnicy. Mama zaprowadziła mnie tam - może będą mniej bombardować. Jego żona, Rena, miała gęste czarne włosy, długi nos i pochodziła z religijnej rodziny. Ach, to tacy gudłaje, mówiła mama. Wujek Moniek był
żydowsku i nazywała ich gudłajami. Mama i Żydzi, którzy oduczyli się tego wszystkiego, byli przekonani, że to przez gudłajów całe nieszczęście, przez ich brak manier.<br><br>Naprzeciwko naszego domu znajdowało się ministerstwo, które dzień w dzień bombardowano. Mam jeszcze w uszach to okropne dudnienie, to wycie i zawodzenie syren. Do dziś boję się syren alarmowych i nie mogę oglądać filmów o wojnie. Młodszy brat mamy, Moniek, mieszkał na Lesznie w żydowskiej dzielnicy. Mama zaprowadziła mnie tam - może będą mniej bombardować. Jego żona, Rena, miała gęste czarne włosy, długi nos i pochodziła z religijnej rodziny. Ach, to tacy gudłaje, mówiła mama. Wujek Moniek był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego