żądano tylko tzw. dyspozycyjności, czyli posłuszeństwa i lojalności wobec jedynie słusznej ideologii. Jeśli w zamian za to opływali we wszelkie dostatki, nie nazywano tego oficjalnie przekupstwem, tylko nagrodą za dobrą pracę. Teraz dziennikarz przekupywany jest na konferencjach prasowych, molestowany intelektualnie przez natrętnych, żądnych publikacji sponsorów. Jeśli nawet wyjdzie zwycięsko z bojów z własnym sumieniem w tej właśnie sprawie, czeka go następna próba: test obiektywizmu.<br>Czegóż to dziennikarze nie dostają na konferencjach prasowych! Elektroniczne, wieloczynnościowe budziki, koszulki T-shirt, ekskluzywne materiały biurowe, notesy i kalendarze, modne teczki na materiały prasowe, nagminnie długopisy. Oprócz tych prezentów, które można by zaliczyć do kultury umysłu