Typ tekstu: Blog
Autor: Ola
Tytuł: łyk powietrza
Rok: 2003
ziemia lekką będzie". Tego dziś życzyłam dziadziusiowi.
Kiedy tak siedziałyśmy z babcią na dwóch ławeczkach, blisko siebie- wpatrywałam się w wiatr, który spokojnie kołysał wierzbami... Popatrzyłam na babunię, a ona uśmiechnęła się do mnie ciepło i delikatnie pogłaskała po głowie.

I coś ścisnęło mnie za serce. Tak... to jest miłość boża... Tak wyobrażam sobie rękę Boga- starą, pomarszczoną, ciepłą, dobrą...

Zazdroszczę tym, którym dane będzie ją uścisnąć...

Na Rudzie było spokojnie. Z pradziadkami już nie rozmawiałam. Gdzieś znikła zaduma. Myślałam o Konradzie...

Na rodzinnym obiedzie doszło do kłótni. Pomijam fakt, że już od rana mama się na mnie wydarła... Taki dzień
ziemia lekką będzie". Tego dziś życzyłam dziadziusiowi. <br>Kiedy tak siedziałyśmy z babcią na dwóch ławeczkach, blisko siebie- wpatrywałam się w wiatr, który spokojnie kołysał wierzbami... Popatrzyłam na babunię, a ona uśmiechnęła się do mnie ciepło i delikatnie pogłaskała po głowie. <br><br>I coś ścisnęło mnie za serce. Tak... to jest miłość boża... Tak wyobrażam sobie rękę Boga- starą, pomarszczoną, ciepłą, dobrą...<br><br>Zazdroszczę tym, którym dane będzie ją uścisnąć...<br><br>Na Rudzie było spokojnie. Z pradziadkami już nie rozmawiałam. Gdzieś znikła zaduma. Myślałam o Konradzie...<br><br>Na rodzinnym obiedzie doszło do kłótni. Pomijam fakt, że już od rana mama się na mnie wydarła... Taki dzień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego