Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Opuścił Pana Wołodyjowskiego, bo tego już nie czytał, ale dołączył Pana Tadeusza, podkreślając sensacyjny wątek - oczywiście bez rymów. Z polskiej literatury znał poza tym tylko trochę Słowackiego, ale tego już nie próbował opowiadać, tylko sięgnął do swych francuskich zasobów, przede wszystkim do Dzwonnika z Notre Dame i Nędzników. Kiedy mu brakowało materiału, wplatał trochę własnych paryskich i warszawskich romansów oraz zasłyszane wątki z Dickensa i Balzaka. Ta sytuacja z tysiąca i jednej nocy nie trwała na szczęście tak długo, bo w w niemieckim więzieniu mało kto wtedy mógł przeżyć tysiąc nocy. Po kilku tygodniach ojcu udało się wyjść za dużą łapówkę
Opuścił Pana Wołodyjowskiego, bo tego już nie czytał, ale dołączył Pana Tadeusza, podkreślając sensacyjny wątek - oczywiście bez rymów. Z polskiej literatury znał poza tym tylko trochę Słowackiego, ale tego już nie próbował opowiadać, tylko sięgnął do swych francuskich zasobów, przede wszystkim do Dzwonnika z Notre Dame i Nędzników. Kiedy mu brakowało materiału, wplatał trochę własnych paryskich i warszawskich romansów oraz zasłyszane wątki z Dickensa i Balzaka. Ta sytuacja z tysiąca i jednej nocy nie trwała na szczęście tak długo, bo w w niemieckim więzieniu mało kto wtedy mógł przeżyć tysiąc nocy. Po kilku tygodniach ojcu udało się wyjść za dużą łapówkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego