Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
że przesyła mi go - widzialnego - moja piękna umarła mama, która jest w niebie, i wpatruję się w jego świetliste oczy wycięte w kształt migdałów, i szepczę:
- Aniele Boży, stróżu mój...
i wierzę, i wiem, że będzie stał przy mnie i że mnie nie opuści, aż przyjdzie po mnie jego mleczny brat - Azrael.
Mój przyjaciel Kuba
Kiedy po raz pierwszy spojrzałem na jego twarz o ostrych rysach, na skręcone jak czarny karakuł włosy i dostrzegłem podczas wspólnej kąpieli w łaźni znak przymierza, taki sam, jaki poniżej bioder nosili Persowie, których podglądaliśmy podczas obrzędowych ablucji nad strumykiem, kiedy załatwiwszy swoje potrzeby, polewali sobie
że przesyła mi go - widzialnego - moja piękna umarła mama, która jest w niebie, i wpatruję się w jego świetliste oczy wycięte w kształt migdałów, i szepczę:<br>- Aniele Boży, stróżu mój...<br>i wierzę, i wiem, że będzie stał przy mnie i że mnie nie opuści, aż przyjdzie po mnie jego mleczny brat - Azrael.<br>Mój przyjaciel Kuba<br>Kiedy po raz pierwszy spojrzałem na jego twarz o ostrych rysach, na skręcone jak czarny karakuł włosy i dostrzegłem podczas wspólnej kąpieli w łaźni znak przymierza, taki sam, jaki poniżej bioder nosili Persowie, których podglądaliśmy podczas obrzędowych ablucji nad strumykiem, kiedy załatwiwszy swoje potrzeby, polewali sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego