Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
przecież moje loki, mój płaszczyk,
w ogóle - wszystko...

W tym czasie zaczęłam zwracać baczną uwagę
na swój zewnętrzny wygląd. Dotychczas było mi właściwie
obojętne, jak mnie uczeszą i ubiorą. Kłóciłam
się tylko, żeby jak najdłużej nosić skarpetki
i żeby mi nie wkładano wełnianego szalika, który
mnie gniótł i swędział pod brodą.

Teraz jednak ciocia Kazia zaczęła przechodzić ze mną
prawdziwą męczarnię. Nie, nie chciałam już nosić
rozpuszczonych włosów, tylko gładko ściągnięte
warkocze. Nie chciałam wkładać innej sukienki prócz
starej i już podartej granatowej, domagałam się grubych,
prążkowanych pończoch i upodobałam sobie naraz stare,
i trochę już za ciasne, czarne buciki, których
przecież moje loki, mój płaszczyk, <br>w ogóle - wszystko... <br><br>W tym czasie zaczęłam zwracać baczną uwagę <br>na swój zewnętrzny wygląd. Dotychczas było mi właściwie <br>obojętne, jak mnie uczeszą i ubiorą. Kłóciłam <br>się tylko, żeby jak najdłużej nosić skarpetki <br>i żeby mi nie wkładano wełnianego szalika, który <br>mnie gniótł i swędział pod brodą. <br><br>Teraz jednak ciocia Kazia zaczęła przechodzić ze mną <br>prawdziwą męczarnię. Nie, nie chciałam już nosić <br>rozpuszczonych włosów, tylko gładko ściągnięte <br>warkocze. Nie chciałam wkładać innej sukienki prócz <br>starej i już podartej granatowej, domagałam się grubych, <br>prążkowanych pończoch i upodobałam sobie naraz stare, <br>i trochę już za ciasne, czarne buciki, których
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego