wiosennych strajków, postulatów "Solidarności" nie poparły sprywatyzowane oddziały. W nowych firmach związki, jeżeli już działają, to nie garną się do polityki.<br><br>Jan Billik, wiceprezes nadwiślańskiej spółki i dyrektor biura restrukturyzacji pracy: - Czy mam po raz tysięczny powtarzać, że spółka nie prowadzi żadnej niecnej gry mającej na celu wyrzucenie ludzi na bruk?! Sprywatyzowane oddziały powierzchni stworzyły w ubiegłym roku 600 nowych miejsc pracy. Przyjmują ludzi z zewnątrz. Nowe firmy rozwijają się, ze swoimi ofertami wychodzą daleko poza kopalnie.<br><br>- Jaki jest cel powstawania w kopalni - szczególnie na dole, bo do tego kierownictwo spółki zmierza - kilkunastu nowych podmiotów gospodarczych? - pyta przewodniczący Dąbrowa, i odpowiada